Choć urlop planowy miałem, to trudno nazwać te dwa tygodnie jako okres rzeczywistego spokoju, wypoczynku i laby. Raczej był to okres wzmożonej harówy i tylko dwa dni spędziłem w warunkach urlopopodobnych. Jezioro Lubikowskie w Lubuskiem okazało się miejscem wartym poświęcenia krótkiego czasu na prawdziwy wypoczynek. Woda wręcz kryształowa, dwie stacje dla nurków i ......można było poszaleć. Znalazłem też czas na parę ujęć, ale zamiast fotografowania wolałem odpocząć..........