Przygoda z dalmierzowym Zorki 4


          Sporo czasu zajęło mi zapełnienie 36 klatek filmu za pomocą dalmierzowego aparatu Zorki 4 z dość rzadkim obiektywem Jupiter 35/2.8. Obiektyw bardzo solidny jak na sowieckie warunki i dobrą plastyką. Cóż pożyczony aparat niestety spłatał figla, bo z 36 klatek, naświetlonych prawidłowo, jak sądziłem, zostało 6, które prezentowały się najlepiej i nie zostały prześwietlone.
         Otóż staruszek, dość wiekowy, spowalniał kurtynę migawki na dłuższych czasach poniżej 1/125 co sprawiało, że pół kadru naświetlone było idealnie, a drugie pół, już się do niczego nie nadawało. To też poniżej prezentuję, to co udało się uratować albo było naświetlane w warunkach wymagających czasów powyżej 1/125 na filmie AGFA APX 100.








Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Leszno - Warsztaty FOTOSYNTEZA - Turniej Siatkówki Plażowej

Portretowanie przez dziurę!